Chemia śmierci - Simon Beckett

Na ,,Chemię śmierci' trafiłam dosłownie przez przypadek. Wyczaiłam ją w jakimś konkursie na Facebooku. Co prawda konkursu nie wygrałam, ale obiecałam sobie kupić tę książkę, bo zaciekawił mnie sam tytuł oraz opis.
Głównym bohaterem jest David Hunter-antropolog sądowy. Jest on człowiekiem po przejściach. Przyjeżdża do Manham by uciec od przeszłości. Doświadczył on bowiem straty córki i żony. W miasteczku rozpoczyna pracę pomagając tamtejszemu lekarzowi Henry'iemu Maitlanda, który jest już stary i jeździ na wózku. Niestety w małym miasteczku dochodzi do brutalnego zabójstwa. Policja prosi Davida, by pomógł im w śledztwie. Początkowo nasz bohater się nie godzi, bo przeszłość jest już dawno za nim, lecz jest to silniejsze od niego i w końcu się zgadza. Co z tego wyniknie? Kto jest zabójcą? Ile będzie ofiar? A tego to, już musicie się dowiedzieć po przeczytaniu książki.
Beckett zaskakuje. Kiedy już byłam niemal pewna kto jest zabójcą okazywało się, że jednak nie. Zakończenie było dla mnie dużym zaskoczeniem. Do tej pory jestem w szoku. Autor potrafi budować napięcie, to jest pewne oraz zaciekawić czytelnika do tego stopnia, że ten nie będzie mógł się oderwać. Ja tak miałam. ,,Chemię śmierci'' czytałam z zapartym tchem. Chciałam jak najszybciej dobrnąć do końca, by dowiedzieć się kto jest zabójcą. Niesamowite opisy, wywołujcie ciarki, czasem lekkie obrzydzenie to jest to co wyróżnia tę książkę na tle innych. ,,Chemia śmierci'' strasznie mi się podobała, nie tylko ze względu na wartką akcję, cudownego głównego bohatera, ale również dlatego, że sama chciałabym pracować w przyszłości jak David. W pewnym sensie fascynuje mnie dochodzenie, odkrywanie tajemnicy. I czytając wyobrażałam sobie siebie na jego miejscu.
Książka totalnie mnie porwała. Beckett potrafi, oj potrafi zbudować napięcie, stworzyć niesamowite opisy oraz nieoczywistego głównego bohatera. Niby wszystko jest schematyczne. Małe miasteczko, zabójstwo, śledztwo, tajemnica mieszkańców, a jednak Beckett zachwyca. Od początku do końca.

To z pewnością jeszcze nie koniec mojej przygody z Davidem Hunterem. Na pewno sięgnę po kolejne części z cyklu, aż nie mogę się doczekać. Kupiłam już wszystkie części, więc również ich recenzji możecie się w niedługim czasie spodziewać. Powiem jedno, po prostu zakochałam się w tej książce. Nie było nic co, by nie przypadło mi do gustu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAKUB MAŁECKI - ,,DYGOT''

TEKST - Dmitry Glukhovsky

Obietnica krwi- Brian McClellan