Kobiety z bloku 10 - Hans Joachim Lang


Nie będę ukrywać, że tę książkę chciałam mieć i przeczytać już od dawna. Nigdy nie udawało mi się jej kupić. Jednak udało mi się wygrać licytacje i jest teraz całkowicie moja. I dobrze się stało, bo dzięki temu mogę dla Was ją teraz zrecenzować.

Hans Joachim Lang poświęca tę książkę Kobietom z bloku 10 i ich bliskim. Wyłania się opis dramatycznych wręcz wydarzeń, dotyczących mrocznej części naszej historii. W bloku 10 odbywały się eksperymenty medyczne tj: przymusowa sterylizacja, leczenie raka szyjki macicy czy przetaczanie niezgodnych grup krwi. Wszystko to na żywych istotach, które w owym czasie były traktowane gorzej niż zwierzęta. Sam Lang mówi, że książka pokazuję Kobiety jako podmioty, a nie przedmioty jak były traktowane w rzeczywistości. Mamy tutaj opis licznych eksperymentów i lekarzy, którzy brali w nich udział. Jednak głównymi bohaterkami są Kobiety z bloku 10. Ukazana jest ich męka w obozie, ale także i życie po nim.

Co myślę? Książka zdecydowanie nie należy do łatwych. Podejmuje ona niezwykle trudne tematy. Jednak taka książka nie może być łatwa i przyjemna. Gdyby taka była pomyślałabym, że coś jest nie tak z autorem i ze mną. Oczyma wyobraźni widzimy to wszystko. Stajemy się częścią tej tragedii, która spotkała te kobiety. Współczujemy im, jednocześnie czując niedowierzanie, że zdarzyło się to naprawdę. Książka głęboko porusza. Brakuje mi słów. Pierwszy raz chyba nie wiem co napisać, bo to wszystko wydaje się tak nierzeczywiste. Styl autora jest dość ciężki, szczególnie, że momentami zahacza o styl naukowy. Nie będę udawała, że nie czuję się poruszona tą książką. Mamy tutaj podane same suche fakty, bez subiektywizmu. Całość do oceny pozostawia nam autor. Dzięki temu skłania nas do refleksji, do tego, by przysiąść nad książka i dobrze się zastanowić nad jej treścią. Najbardziej przeraził mnie chyba fakt, że Ci pseudolekarze nie poczuwali się w ogóle do winy, wręcz uważali się za pokrzywdzonych.  Nie czytam literatury obozowej, więc nie mam zbytnio porównania do innych książek. Jednak zdecydowanie bardziej podoba mi się niż opowiadania Tadeusza  Borowskiego, ale mniej niż ,,Medaliony”  Zofii Nałkowskiej. Literatura wojny nie należy do łatwych jak już mówiłam. Warto się jednak przemęczyć. To nie jest książka, przy której człowiek się rozrywa. To jest lektura, która długo pozostaje w pamięci z powodu szokujących treści. Głęboko ją przeżyłam.
Czy są minusy? Jak dla mnie tak. Choćby chodzi o to, że przypisy nie są bezpośrednio na stronie, na której jest zaznaczone, ale na końcu książki, co zdecydowanie rozprasza. Trzeba ciągle przewracać, bo jest ich sporo.
Kolejny minus to jak dla mnie zbyt dużo dat i liczb. I tak większość osób ich nie zapamięta. Moim zadaniem lepiej by było, gdyby było więcej opisów dotyczących kobiet ich wypowiedzi, ich przeżyć i tak dalej. Gdy mówią kobiety czyta się to z ogromnym przejęciem, ale gdy Lang podaje kolejną datę jak dla mnie jest to zbyt nudne. Rozumiem ze daty są ważne, ale tu jest to aż do przesady wyeksponowane. Brakuje mi tu większej ilości przeżyć bohaterek. Wolałabym się skupić na nich niż na liczbach. Książka jest dość pobieżnie mam wrażenie napisana. Niby to wszystko co czytamy jest wstrząsające, ale jednak są to takie oszczędzane informacje. Tak jak mówiłam więcej jest skupiania się na datach, liczbach niż rzeczywiście na przeżyciach ofiar. Gdy czytałam to co one mówiły to aż chwytało za serce a gdy miałam odczynienia z autorem no cóż... popsuł tę książkę.

Czy warto? Sądzę, że każda taką książkę o tematyce wojennej warto przeczytać.  My ludzie żyjący w XXI w. musimy pamiętać o tym co było. W historii świata było naprawdę wiele wydarzeń, na które warto zwrócić uwagę. Lubimy pamiętać o rzeczach, którymi możemy się chlubić. Jednak staranny się zatrzeć to jak potrafimy się upodlić. Wszystko co złe towarzyszy nam gdzieś, ale obok nas. Takie książki są naprawdę ważne bowiem ukazują rzeczywistość wojenną taką jaka była. Bez kolorowych zdjęć, bez głupich żartów. Sama czysta i brutalna często prawda o nas samych. Nie zrozumcie mnie źle nie mówię, że każdy z nas jest jak Mengele. Jednak on niestety również należał do gatunku ludzkiego, co pokazuje do jakich rzeczy jest w stanie posunąć się każdy z nas. Mam tylko nadzieję, że ludzkość wyciągnie wnioski z kart naszej mrocznej historii i nigdy się to więcej nie powtórzy.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tym wpisem. Myślę, że z racji tego, że bardziej się tym interesuję tą tematyką, to książka może mi się bardziej spodobać. Oby tylko ją znaleźć w normalnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że zainteresowałam :>
      Mam nadzieję, że się uda. Choć gdzieś w głębi duszy czuję, że będzie w końcu dodruk.
      No musi być, bo ona nie może aż tyle kosztować. To zdecydowanie za dużo :>

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JAKUB MAŁECKI - ,,DYGOT''

TEKST - Dmitry Glukhovsky

Obietnica krwi- Brian McClellan